Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
jedną - odpowiedział mój przyjaciel. - Ktoś do niej zatelefonował, ona narzuciła płaszcz i wyszła na chwilę z domu, by się od tego czasu więcej nie pojawić. Spokojna, grzeczna, szesnastoletnia panieneczka z dobrego domu. Jakby rozpłynęła się w powietrzu.
- Pokażesz papiery? - zapytałem.
Zgodził się. Następnego dnia byłem u niego w komendzie około południa i przez trzy godziny studiowałem akta sprawy z wypiekami na twarzy.
Na pewno komunikat o zaginięciu i poszukiwaniach tej dziewczyny, Katarzyny F., trafił także do naszej komendy i zapewne został przez nas rozesłany do podlegających nam komend rejonowych i, dalej, do wszystkich komisariatów na terenie naszego działania. - Ale pamiętajmy - mówił
jedną&lt;/&gt; - odpowiedział mój przyjaciel. &lt;q&gt;- Ktoś do niej zatelefonował, ona narzuciła płaszcz i wyszła na chwilę z domu, by się od tego czasu więcej nie pojawić. Spokojna, grzeczna, szesnastoletnia panieneczka z dobrego domu. Jakby rozpłynęła się w powietrzu.&lt;/&gt;<br>&lt;q&gt;- Pokażesz papiery?&lt;/&gt; - zapytałem.<br>Zgodził się. Następnego dnia byłem u niego w komendzie około południa i przez trzy godziny studiowałem akta sprawy z wypiekami na twarzy.<br>Na pewno komunikat o zaginięciu i poszukiwaniach tej dziewczyny, Katarzyny F., trafił także do naszej komendy i zapewne został przez nas rozesłany do podlegających nam komend rejonowych i, dalej, do wszystkich komisariatów na terenie naszego działania. &lt;q&gt;- Ale pamiętajmy&lt;/&gt; - mówił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego