Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
Edward, już tu diabli przynieśli, ledwie przyjechałeś, już zaczynasz swoje awantury. Idź no tam do pokoju, a ty, Lucjanie, wstawaj, zrobimy sobie pożegnalny wieczór. Wstańże z tego wyrka. Dziadzia też idzie.
- Nie, wybacz mi, ale nie mam chęci nigdzie się ruszać. Mamy czas pożegnać się jeszcze jutro, wyjeżdżasz przecież po południu. Będziecie pić, a ja dzisiaj spasuję. Zresztą Lublin nie jest tak daleko i na pewno co jakiś czas przyjedziesz. Daj spokój, naprawdę nie mogę.
- Świństwo. Nie chcesz spędzić ostatniego wieczoru z przyjacielem. Trudno, nie będę cię namawiał. Dziadzia, jesteś gotów?
Wyszli. Lucjan zapalił świecę, postawił ją na krześle obok łóżka
Edward, już tu diabli przynieśli, ledwie przyjechałeś, już zaczynasz swoje awantury. Idź no tam do pokoju, a ty, Lucjanie, wstawaj, zrobimy sobie pożegnalny wieczór. Wstańże z tego wyrka. Dziadzia też idzie.<br>- Nie, wybacz mi, ale nie mam chęci nigdzie się ruszać. Mamy czas pożegnać się jeszcze jutro, wyjeżdżasz przecież po południu. Będziecie pić, a ja dzisiaj spasuję. Zresztą Lublin nie jest tak daleko i na pewno co jakiś czas przyjedziesz. Daj spokój, naprawdę nie mogę.<br>- Świństwo. Nie chcesz spędzić ostatniego wieczoru z przyjacielem. Trudno, nie będę cię namawiał. Dziadzia, jesteś gotów?<br>Wyszli. Lucjan zapalił świecę, postawił ją na krześle obok łóżka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego