poczułem wewnątrz niezwykłą <br>lekkość, zrozumiałem, że już gotów jestem <br>do lotu. Wydąłem więc policzki i począłem natychmiast <br>unosić się w górę. Ujrzałem przed sobą Akademię <br>pana Kleksa, która oddalała się ode mnie z wielką <br>szybkością, park malał i jakby uciekał w dół, <br>koledzy poczęli gwałtownie się zmniejszać. Gdy tak <br>zupełnie pomimo woli wznosiłem się coraz wyżej, ogarnęło <br>mnie uczucie lęku i postanowiłem jak najprędzej lądować, <br>okazało się jednak, że nie mam najmniejszego pojęcia <br>o kierowaniu sobą w powietrzu. Próbowałem wykonywać <br>rękami i nogami rozmaite ruchy, usiłowałem naśladować <br>przelatujące w pobliżu ptaki, wstrzymywałem oddech, <br>ale wszystko na próżno.<br><br>Zawisłem w powietrzu jak balon