o zwykłej porze, potem pójdę do kościoła. Wybrałem nie bardzo dalekiego Św. Onufrego, od którego zaczyna się najpiękniejszy spacer po Janikulum, zawsze był zamknięty, kiedy koło niego przechodziłem. Spędziłem w nim pół godziny, dyskretnie, żeby nie przeszkadzać modlącym, przesuwając się od kaplicy do kaplicy, oglądając freski Dominichina i Pinturicchia oraz pomnik i kamień grobowy Tassa, który <page nr=113> przy tym kościele mieszkał przez ostatnie miesiące życia i tu umarł.<br>Po południu - herbata w pensjonacie "Wanda". Powitanie ze wszystkimi serdeczne i proste. To znaczy z domownikami. Prócz nich - pani z córką i ksiądz. Pani z córką życzliwa i wesoła, z konwersacji wynikło, że z