u sekretarki o świcie,<br>Tego dnia przyjąć mnie nie mógł,<br> W środę, niestety, zaniemógł -<br>Rozchorował się najfatalniej,<br> A ja wiądłem jak kwiat, w poczekalni.<br><br>Po tygodniu spotkaliśmy się na pogrzebie:<br> Leżeliśmy obok siebie<br> Głowa naprzeciw głowy -<br>On w blaszanej trumience,<br> A ja - w dębowej.<br>Podaliśmy sobie ręce;<br>Chciałem z nim pomówić - daremno,<br> Pochylił się nade mną<br>I rzekł na dowód dobrej komitywy:<br>"Pan wybaczy, lecz jestem kompletnie nieżywy<br>Może więc kiedy indziej pomówimy o tem.<br>Dajmy na to - za wieczność, w sobotę."</><br><br><br><br><div sex="m"><tit>BAJKA ARABSKA</><br>Watek, siódmy kalif z dynastii Abbasydów, wnuk Harun-al-Raszyda i syn<br>Mottassema, był najdobrotliwszym i najsprawiedliwszym