teraz twórcy, ino że nie radośni, psia ich suka zaskomrana.<br> CZELADNICY<br> razem<br>Nas tak znudziły te przekleństwa, że chyba zaczniemy wyć. Kuler lokal, psiakrew. Mówimy razem intuicyjnie jak jeden mąż - możemy tak mówić wciąż.<br> SAJETAN<br>Dajcie spokój, na Boże miłosierdzie. Dosyć tego, dosyć...<br> SCURVY<br> przez sen przeciągając się, po paru pomrukach<br>Szewcem byłbym z rozkoszą do końca dni moich. O, jakże złudne są te wyższe tak zwane wymagania od siebie: prowadzą na wyżyny, z których się potem na zbity łeb wali w samo dno upadku. Ach - a potem wypłynąć na wielkie, niebotyczne chyby, na wielkie hupcium-ciupcium - ein Hauch von anderer