chodzą najbiedniejsi, ci, których nie stać na żonę... To nie dla Europejczyka.<br>Odgłosy zaułka mieszały się z pobrzękiwaniem muzyki. Ktoś wołał z dachu i klaskał w dłonie, by zwrócić ich uwagę. Pachniało drażniąco kadzidłem.<br>Jak zbłąkane dzieci szli jedno za drugim, trzymając się za ręce, bruk był nierówny, śliski od pomyj i kisnących łupin.<br>- Och, poczekaj - uczepiła się jego ramienia - tego brakowało, złamałam obcas.<br>- Idź boso, wielka mi historia - zaśmiał się. - Połowa ludzi tak tutaj chodzi.<br>- Wracajmy do auta. Naprawdę, nie wiem, co cię tak bawi? - dreptała kulawo.<br>- Skaczesz jak wróbel.<br>Wydało się nagle Margit, że ze wszystkich domów, z ganków