Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
gotowy tort i tyle było
ubierania. To jest niesprawiedliwe.
- Ale ja chciałam go przygotować tak, jak sobie wymyśliłam, żeby mnie
się podobał, a nie tobie.
- Ale ja bym go tak przybrał, że i tobie by się podobał!
- Tak? Ciekawe! - Helenka wzięła się pod boki. - A co byś takiego
ułożył?
- Miałem pomysł na rakietę wśród gwiazd.
- No tak. Mogłam się tego spodziewać. I naprawdę myślisz, że to by mi
się podobało?
- Oj, bo ty się nie znasz. Dobra, idź sobie układaj te twoje
kwiatuszki i szlaczki. Z dziewczynami to tak zawsze. Nie mają o niczym
pojęcia. Ja chciałem ci pokazać, co to znaczy
gotowy tort i tyle było<br>ubierania. To jest niesprawiedliwe.<br> - Ale ja chciałam go przygotować tak, jak sobie wymyśliłam, żeby mnie<br>się podobał, a nie tobie.<br> - Ale ja bym go tak przybrał, że i tobie by się podobał!<br> - Tak? Ciekawe! - Helenka wzięła się pod boki. - A co byś takiego<br>ułożył?<br> - Miałem pomysł na rakietę wśród gwiazd.<br> - No tak. Mogłam się tego spodziewać. I naprawdę myślisz, że to by mi<br>się podobało?<br> - Oj, bo ty się nie znasz. Dobra, idź sobie układaj te twoje<br>kwiatuszki i szlaczki. Z dziewczynami to tak zawsze. Nie mają o niczym<br>pojęcia. Ja chciałem ci pokazać, co to znaczy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego