ziemi, bo tak sobie poprzysięgła pani Romeyowa, wysłuchawszy relacji Huberta. <br>Wszystko, co kiedykolwiek zamierzyła ta drobna, ruchliwa dama, musiało się spełnić za wszelką cenę. <br>Potrafiła o to walczyć i zabiegać aż do ostatka, potrafiła całe swe otoczenie natchnąć, a w razie konieczności i zmusić do czynu. Szczególną wykazywała energię i pomysłowość, gdy działać należało na korzyść innych. Gdy rzecz się tyczyła jej własnej osoby, mniej świętego zapału wkładała w swoje czyny. <br>Gdy Hubert zakończył swoją opowieść, pani Romeyowa wstała z krzesła. <br> - Hubercie - powiedziała - idź zaraz do pana Korniakta i obiecaj mu w moim imieniu, że przycisk wydostaniemy choćby z piekła. Chyba