Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
sakiewkę z paska, pochyliła się nad Yirrelem.
- Angouleme.
- Co?
- Zostaw.
- Dlaczego niby? To zdobycz! Masz za dużo pieniędzy?
- Angouleme...
- Hej, wy - rozległ się nagle dźwięczny głos. - Pozwólcie no tu.
W otwartych wrotach baraku, będącego magazynem narzędzi, stało trzech mężczyzn. Dwaj byli krótko ostrzyżonymi osiłkami o niskich czołach i niezawodnie niskim pomyślunku. Trzecim - tym, który ich okrzyknął - był niezwykle wysoki, ciemnowłosy, przystojny mężczyzna.
- Niechcący słyszałem rozmowę, która poprzedziła zajście - powiedział mężczyzna. - Nie bardzo chciało mi się wierzyć w zabicie wiedźmina, myślałem, że to czcze przechwałki. Teraz już tak nie myślę. Wejdźcie tu, do baraku.
Angouleme słyszalnie wciągnęła powietrze. Spojrzała na wiedźmina i
sakiewkę z paska, pochyliła się nad Yirrelem.<br>- Angouleme.<br>- Co?<br>- Zostaw.<br>- Dlaczego niby? To zdobycz! Masz za dużo pieniędzy?<br>- Angouleme...<br>- Hej, wy - rozległ się nagle dźwięczny głos. - Pozwólcie no tu.<br>W otwartych wrotach baraku, będącego magazynem narzędzi, stało trzech mężczyzn. Dwaj byli krótko ostrzyżonymi osiłkami o niskich czołach i niezawodnie niskim pomyślunku. Trzecim - tym, który ich okrzyknął - był niezwykle wysoki, ciemnowłosy, przystojny mężczyzna. <br>- Niechcący słyszałem rozmowę, która poprzedziła zajście - powiedział mężczyzna. - Nie bardzo chciało mi się wierzyć w zabicie wiedźmina, myślałem, że to czcze przechwałki. Teraz już tak nie myślę. Wejdźcie tu, do baraku.<br>Angouleme słyszalnie wciągnęła powietrze. Spojrzała na wiedźmina i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego