niż spokojnie, wyglądało na obojętnie, aż Adam poczuł, że się czerwieni. Takie gadanie nie miało sensu.<br>- Przyhamuj, stary - usłyszał po najdłuższej w życiu minucie. - Będę musiał cię trzepnąć, jeżeli nie przygryziesz języka. Ważniak to jesteś ty. Głupi smarkacz, zapatrzony w siebie. A inni co? Gorsi? Bo wytrzymują, tak? Ten jest ponad to. Ma gdzieś wszystko i wszystkich. Zarozumiały dupek!<br>Siwy wstał i oparł się plecami o drzwi.<br>- Nigdzie stąd nie pójdziesz, dopóki nie skończymy rozmowy. I to ja zadecyduję, kiedy. Jasne? Przyszedłeś porozmawiać, porozmawiamy do końca.<br>- Nie zmusisz mnie do gadania - wychrypiał wściekle. I radość gdzieś w środku, obok tej wściekłości, że