Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Wielka, większa i największa
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1960
trochę się rozejrzymy tutaj. A potem? Potem w stronę
morza. Przecież nie będziemy tu siedzieć do świtu.

Ika nagle coś sobie przypomniała - i aż przysiadła.

- Groszek, jak rany. Do świtu? A mieliśmy być o ósmej na
kolacji. Co powie ciotka Dydaktyka?

On zaś dopiero teraz nagle się zezłościł - i to ponad zwykłą
miarę.

- Co powie? - zawołał. - Co powie ciotka Dydaktyka? - Ty
myśl o tym, czy ją jeszcze kiedykolwiek zobaczysz. Czy w ogóle...
czy w ogóle jeszcze Ziemię zobaczysz.

- Zie... Ziemię?

- Właśnie.

Ika umilkła - spojrzała w górę, ku gwiazdom, Słońcu i Ziemi - i Groszek
od razu złagodniał. Ujął ją za ramię.

- No
trochę się rozejrzymy tutaj. A potem? Potem w stronę <br>morza. Przecież nie będziemy tu siedzieć do świtu.<br><br>Ika nagle coś sobie przypomniała - i aż przysiadła.<br><br>- Groszek, jak rany. Do świtu? A mieliśmy być o ósmej na <br>kolacji. Co powie ciotka Dydaktyka?<br><br>On zaś dopiero teraz nagle się zezłościł - i to ponad zwykłą <br>miarę.<br><br>- Co powie? - zawołał. - Co powie ciotka Dydaktyka? - Ty <br>myśl o tym, czy ją jeszcze kiedykolwiek zobaczysz. Czy w ogóle... <br>czy w ogóle jeszcze Ziemię zobaczysz.<br><br>- Zie... Ziemię?<br><br>- Właśnie.<br><br>Ika umilkła - spojrzała w górę, ku gwiazdom, Słońcu i Ziemi - i Groszek <br>od razu złagodniał. Ujął ją za ramię.<br><br>- No
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego