Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
podłoża. "Mógłbym - zastanawiał się - spróbować
skoczyć, gdyby można wziąć jakiś rozpęd. Ale
skakać z miejsca, z gąszczu, to pewny koniec. A gdyby - myślał - wejść
powoli, na czubkach palców, nie tak gwałtownie, jak Wanyangeri?"

Wysunął stopę i wielkim palcem dotknął włókna
okalającego pierwsze oko sieci. Cofnął go natychmiast,
odczekał chwilę i ponowił próbę, tym razem sięgając
nieco dalej. Nie poczuł niczego. Ostrożnie opuścił
całą stopę i przeniósł na nią ciężar
ciała. Teraz wysunął drugą nogę. Musnął
sieć wielkim palcem, poczuł cieniutkie ukłucie. Spróbował
dotknięcia w innym miejscu, ukłucie powtórzyło się.
Opuścił całą stopę i nacisnął mocniej.
Całą podeszwę od palców do pięty
podłoża. "Mógłbym - zastanawiał się - spróbować <br>skoczyć, gdyby można wziąć jakiś rozpęd. Ale <br>skakać z miejsca, z gąszczu, to pewny koniec. A gdyby - myślał - wejść <br>powoli, na czubkach palców, nie tak gwałtownie, jak Wanyangeri?"<br><br>Wysunął stopę i wielkim palcem dotknął włókna <br>okalającego pierwsze oko sieci. Cofnął go natychmiast, <br>odczekał chwilę i ponowił próbę, tym razem sięgając <br>nieco dalej. Nie poczuł niczego. Ostrożnie opuścił <br>całą stopę i przeniósł na nią ciężar <br>ciała. Teraz wysunął drugą nogę. Musnął <br>sieć wielkim palcem, poczuł cieniutkie ukłucie. Spróbował <br>dotknięcia w innym miejscu, ukłucie powtórzyło się. <br>Opuścił całą stopę i nacisnął mocniej. <br>Całą podeszwę od palców do pięty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego