płytkość kultury liberalnej. Pozwolę sobie sparafrazować: Papieża nie da się zrozumieć bez Chrystusa! Nie znaczy to, że domagam się od mediów konfesyjnego podejścia do rzeczywistości. Jednakże z zasady branie religii i moralności w nawias, a szczególnie gdy mówi się o zjawiskach religijnych, a już zwłaszcza gdy mówi się o tym pontyfikacie, jest po prostu absurdem.<br>W słowach Papieża zawarta jest pewna wizja człowieka, ale jest w nich również zawarta pewna wizja zjawisk społecznych. Czy rzeczywiście takie kryzysy, jak wojna, nędza, niesprawiedliwość, mają swoje źródło, swoją przyczynę w lęku człowieka? <br>W znacznej mierze. W Sollicitudo rei socialis Jan Paweł II napisze, że