zakorzeniony w kulturze, że zwykle ludzie nie zwracają uwagi na liczne niekonsekwencje w zachowaniach jego zwolenników. Po pierwsze, urodzeni poligamiści z oddaniem zajmują się służbą ludzkości pod warunkiem, że akurat nie ma meczu w telewizji, nie poszli z kolegami na piwo, nie <orig>surfują</> w Internecie i nie robią kariery. Czyli popęd może i jest wrodzony, ale nie jest niemożliwy do okiełznania. Po drugie, rasowy poligamista powinien wybierać kobiety o skrajnie różnych typach urody, charakterach itp., aby stworzyć jak największe ilości kombinacji genetycznych, czyli różnorodne, silne potomstwo o największej szansie przetrwania. <br>Tymczasem współczesny fan poligamii pyta w łóżku do znudzenia: "Czy dzisiaj