Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11.98
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
W Sudanie na przykład chodziłem do szkoły prowadzonej przez włoskich misjonarzy. Obowiązywała w niej kara chłosty. Karał osobiście dyrektor szkoły. Za każde przewinienie, np. odezwanie się w czasie nakazu ciszy w klasie, zapisywany był na tablicy krzyżyk. Trzy krzyżyki i szło się do dyrektora. Dyrektor bił winowajcę trzykrotnie, batem do popędzania wielbłądów zrobionym ze skóry.
Mogłem często podróżować. Wyrwany z codzienności Sudanu, w nowych miejscach szukałem przede wszystkim barów i kin porno. Pamiętam, że kiedyś, w trakcie jednej z samotnych podróży, znalazłem się w Atenach. Miałem wtedy 15 lat. Zaczepił mnie facet. Pozdrowił mnie chyba w czterech czy pięciu językach, między
W Sudanie na przykład chodziłem do szkoły prowadzonej przez włoskich misjonarzy. Obowiązywała w niej kara chłosty. Karał osobiście dyrektor szkoły. Za każde przewinienie, np. odezwanie się w czasie nakazu ciszy w klasie, zapisywany był na tablicy krzyżyk. Trzy krzyżyki i szło się do dyrektora. Dyrektor bił winowajcę trzykrotnie, batem do popędzania wielbłądów zrobionym ze skóry. <br>Mogłem często podróżować. Wyrwany z codzienności Sudanu, w nowych miejscach szukałem przede wszystkim barów i kin porno. Pamiętam, że kiedyś, w trakcie jednej z samotnych podróży, znalazłem się w Atenach. Miałem wtedy 15 lat. Zaczepił mnie facet. Pozdrowił mnie chyba w czterech czy pięciu językach, między
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego