Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
Otworzył drzwi. Wróciłem do pokoju. Mogłem mu się teraz przyjrzeć dokładniej. Na prawo, za firanką odgradzającą cały kąt, stało żelazne łóżko i wielka, wmurowana w ścianę umywalnia. Firanka była w środku rozchylona. Po przeciwnej stronie też firanka zasłaniająca olbrzymi klęcznik. Nad nim tania święta litografia, przybita pluskiewkami do ściany, postrzępiona, poplamiona. Jeszcze dalej bliźniacze szafy na książki. W końcu okno, przez które wyjrzałem. Widok z niego był na tę samą ścianę, którą oglądałem z okien rozmównicy, ale szerszy, bo z wyższego piętra.
Taras z wiszącym ogrodem. Patrząc z dołu mogłem się tylko domyślać, teraz mam go naprzeciw siebie. Zdobią go drzewa
Otworzył drzwi. Wróciłem do pokoju. Mogłem mu się teraz przyjrzeć dokładniej. Na prawo, za firanką odgradzającą cały kąt, stało żelazne łóżko i wielka, wmurowana w ścianę umywalnia. Firanka była w środku rozchylona. Po przeciwnej stronie też firanka zasłaniająca olbrzymi klęcznik. Nad nim tania święta litografia, przybita pluskiewkami do ściany, postrzępiona, poplamiona. Jeszcze dalej bliźniacze szafy na książki. W końcu okno, przez które wyjrzałem. Widok z niego &lt;page nr=56&gt; był na tę samą ścianę, którą oglądałem z okien rozmównicy, ale szerszy, bo z wyższego piętra.<br>Taras z wiszącym ogrodem. Patrząc z dołu mogłem się tylko domyślać, teraz mam go naprzeciw siebie. Zdobią go drzewa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego