Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
po imieniu, a szarlatana nazywa szarlatanem. Nie zaś kosmetycznym cudotwórcą.
Film jest precyzyjną i przenikliwą kpiną właśnie z amerykańskiej obsesji - jaką Hollywood narzucił całej Ameryce - wiecznej młodości i urody. Mania poprawiania natury sięga tu charakteryzacji nieboszczyków. Zemeckis, zresztą nie tylko w tym wątku, sprowadza całą rzecz do absurdu. Bo skoro poprawia się urodę trupów, to może niedługo powstaną kliniki korygowania urody niemowlaków? Albo jeszcze psich ras czy kocich fizjonomii? Przed laty angielski humorysta Evelyn Waugh szydził z amerykańskich cmentarzy dla psów. Dlaczego dziś nie urządzić specjalnych cmentarzy dla "ludzi naturalnych" i tych lepszych, poprawionych przez lekarzy?
Dobrze więc, że z samego
po imieniu, a szarlatana nazywa szarlatanem. Nie zaś kosmetycznym cudotwórcą.<br> Film jest precyzyjną i przenikliwą kpiną właśnie z amerykańskiej obsesji - jaką Hollywood narzucił całej Ameryce - wiecznej młodości i urody. Mania poprawiania natury sięga tu charakteryzacji nieboszczyków. Zemeckis, zresztą nie tylko w tym wątku, sprowadza całą rzecz do absurdu. Bo skoro poprawia się urodę trupów, to może niedługo powstaną kliniki korygowania urody niemowlaków? Albo jeszcze psich ras czy kocich fizjonomii? Przed laty angielski humorysta Evelyn Waugh szydził z amerykańskich cmentarzy dla psów. Dlaczego dziś nie urządzić specjalnych cmentarzy dla "ludzi naturalnych" i tych lepszych, poprawionych przez lekarzy?<br> Dobrze więc, że z samego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego