nowa ich<br>ustawiał. Bo chciał, żeby i chałupa wyszła, i to po tej stronie z<br>drągiem, żeby i stodoła, żeby chlewy, żeby płot, psia buda, żeby cały<br>świat. To nagonił ich nieraz, że ledwo nogami Madeje powłóczyli, choć<br>tylko po obejściu i nie wcale takim dużym.<br> Dziadków musiał nieraz aż popychać, ciągnąć, bo już odmawiali<br>posłuszeństwa i woleliby, żeby ich zastrzelił. A ten, że niedobrze tu,<br>lepiej będzie tam, i znów ich gnał. Albo tam. Może tam, jak ten<br>prześwit, to wyjdzie i kawałek sadu. Choć jaki tam sad mieli Madeje.<br>Trzy gruszki na krzyż z dwiema jabłonkami i jedną śliwkę