Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
jeśli nie sprawi to panu kłopotu -
powiedział Wojciuch.
Po chwili stał przed nim dzbanek gorącego mleka, filiżanka,
chleb z masłem i patelnia dymiącej jajecznicy na słoninie,
której zapach poruszył wygłodzonego kuriera. Miał co prawda
w walizce węgierskie zapasy, ale w pociągu nie chciał rozkładać
tego kramiku.
- No, to na mnie pora - powiedział rychło wstając od
stołu. - Dziękuję za śniadanie i do widzenia.
- Do widzenia! Do widzenia! - gospodarz kordialnie
ściskał dłoń kuriera. - proszę pozdrowić ode mnie serdecznie
"Redaktora" i przekazać mu ten list - podał przyniesioną
z drugiego pokoju kopertę. - I jeszcze może pan powiedzieć,
że u nas wszystko w porządku, tylko ci
jeśli nie sprawi to panu kłopotu -<br>powiedział Wojciuch.<br> Po chwili stał przed nim dzbanek gorącego mleka, filiżanka,<br>chleb z masłem i patelnia dymiącej jajecznicy na słoninie,<br>której zapach poruszył wygłodzonego kuriera. Miał co prawda<br>w walizce węgierskie zapasy, ale w pociągu nie chciał rozkładać<br>tego kramiku.<br> - No, to na mnie pora - powiedział rychło wstając od<br>stołu. - Dziękuję za śniadanie i do widzenia.<br> - Do widzenia! Do widzenia! - gospodarz kordialnie<br>ściskał dłoń kuriera. - proszę pozdrowić ode mnie serdecznie<br>"Redaktora" i przekazać mu ten list - podał przyniesioną<br>z drugiego pokoju kopertę. - I jeszcze może pan powiedzieć,<br>że u nas wszystko w porządku, tylko ci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego