Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
zorientować się w sytuacji. Wszystko wyjaśnia się jednak natychmiast. O trzeciej w nocy tuż za ścianą państwo Fujimori, którzy udali się jak najspokojniej na spoczynek, śpiewają, właściwie ryczą jakąś kolędę, wprawiając w wibracje mury domostwa.
Nie mieści mi się to jakoś w głowie, rozsuwam okiennicę, by przekonać się, jaka jest pora dnia, i orientuję się w pomyłce: To nie moi przezacni gospodarze i opiekunowie, którym nawet we śnie tak straszny pomysł nie przyszedłby do głowy. To wesolutka grupa kilkunastu eks-samurajów ciężko zaciężnych spod znaku Bachusa błądząc ulicami dostała się jak gdyby do saka w naszą maleńką uliczkę bez wyjścia. Nie
zorientować się w sytuacji. Wszystko wyjaśnia się jednak natychmiast. O trzeciej w nocy tuż za ścianą państwo Fujimori, którzy udali się jak najspokojniej na spoczynek, śpiewają, właściwie ryczą jakąś kolędę, wprawiając w wibracje mury domostwa.<br> Nie mieści mi się to jakoś w głowie, rozsuwam okiennicę, by przekonać się, jaka jest pora dnia, i orientuję się w pomyłce: To nie moi przezacni gospodarze i opiekunowie, którym nawet we śnie tak straszny pomysł nie przyszedłby do głowy. To wesolutka grupa kilkunastu eks-samurajów ciężko zaciężnych spod znaku Bachusa błądząc ulicami dostała się jak gdyby do saka w naszą maleńką uliczkę bez wyjścia. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego