dyskretnie i bez nachalności. Natomiast w obecności kobiet wychwalał urodę młodzieńców i określał ich walory fizyczne bez skrępowania. Dawał do zrozumienia, że homoseksualizm jest wyższą formą miłości aniżeli związek mężczyzny z kobietą.<br>"Już starożytni Grecy uważali..." - nie, nie używał tych banalnych odniesień. Był zbyt inteligentny, by uciekać się do wytartych porównań, którymi posługiwali się inni. Ze zjadliwym upodobaniem lubił wprawiać znajomych w zażenowanie, objaśniając z zadowoleniem, ile rozkoszy przynosi pieszczenie młodziutkiego chłopca, nie skażonego babskimi rozkoszami.<br>- Dałbyś sobie włeszcie spokój z tymi obsesjami - mówiła Samozwaniec.<br>- Weź sobie, Madziu, kochankę, zobaczysz wtedy, jakie to cudowne uczucie.<br>- Myślisz, że nie phóbowałam? W życiu