Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
sądu jako konspirator, to zaręczam, że nie tylko nic z niego nie wydostaną, ale jeszcze sami, nie pytani, nie proszeni, zdradzą mu grzecznie i przykładnie własne tajemnice. Taki to z niego człowiek i wielu ludziom ładnie dał się we znaki czyniąc z nich niezgorszych wariatów, ale wszystko było niczym w porównaniu z tym, co uczynił ze swoim sąsiadem, niejakim Borakowskim. Ten sąsiad Borakowski miał żonę ładną i chętną do tego i owego...


Tu Markowski Harry przerwał, bo podszedł do niego dyżurujący policjant, aby udał się natychmiast do komendy obozu.
Tego popołudnia Markowski Harry opuszczał nasz obóz. Podobno przyszło dla niego zwolnienie
sądu jako konspirator, to zaręczam, &lt;page nr=179&gt; że nie tylko nic z niego nie wydostaną, ale jeszcze sami, nie pytani, nie proszeni, zdradzą mu grzecznie i przykładnie własne tajemnice. Taki to z niego człowiek i wielu ludziom ładnie dał się we znaki czyniąc z nich niezgorszych wariatów, ale wszystko było niczym w porównaniu z tym, co uczynił ze swoim sąsiadem, niejakim Borakowskim. Ten sąsiad Borakowski miał żonę ładną i chętną do tego i owego...<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br><br>Tu Markowski Harry przerwał, bo podszedł do niego dyżurujący policjant, aby udał się natychmiast do komendy obozu.<br>Tego popołudnia Markowski Harry opuszczał nasz obóz. Podobno przyszło dla niego zwolnienie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego