nie musiałabym stale patrzeć na jednego chłopa, tylko prawym na Miszę, a lewym na Griszę.<br>- Odczep się od moich oczu. <br><br>- A ty się śmiej. Taki zez to sama radość. Nawet jak płaczesz, wesoło wyglądasz. I ty byś chciała, żeby ci dać trutki na szczury? Oj, głupia. Zakrzątnij się koło jakichś portek, byle żywo. O chłopa dziś trudniej, ale nie płacz na zapas, jakbyś miała żadnego nie znaleźć. Albo to mało ruskich Niemców chodzi samopas. No, który ci się podoba? <br>- Taki wysoki, przystojny. Fryderyk mu chyba - westchnęła Łarysa. <br>- Bieda z nim. Ten przepadł. Zadurzył się w tej Polce, która mu daje białą