się z nosa lub pokazać jakiemuś <br>bąkowi, że nie zna zawartości własnej kieszeni, bo <br>mu się nagle urodziła w niej bułka... Toteż od razu, <br>jeszcze tego pierwszego wieczora, trzymał na kolanach dwoje, <br>a troje innych obstąpiło go ze wszystkich stron, nie odrywając <br>od niego zachwyconych oczu i śledząc każde jego poruszenie, <br>jak gdyby oczekiwało, że Felek zrobi lada chwila jakąś <br>nową, cudowną i zdumiewającą sztukę... <br><br>Ale najbardziej zdziwiła Adelę jedna rzecz: oto gdy jeden <br>z sublokatorów poczęstował go papierosem, Felek odmówił <br>grzecznie, ale stanowczo: <br><br>- Dziękuję. Palę, ale nie w izbie. Tu tyle dzieci. <br><br><br>Adeli aż ręka z łyżką, którą karmiła <br>Jaśka