Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 15
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
z kawałka bukowej deski. Krzywiznę robiliśmy sami. Za wiązania służyły sznurki i kawałek paska. A kijki. Boże jedyny, zwykłe kulicki. Jak już były kijki z leszczyny, o, to już coś było. Przed samą wojną ktoś z Nowego Targu przyjeżdżał do szkoły i przywoził ze trzydzieści, czterdzieści par nart. Takich prawdziwych, porządnych z wiązaniami, ze śpunarkami, jak myśmy to mówili. Był też instruktor, który uczył nas jazdy na nartach. Tydzień siedział w Jurgowie, a potem jechał do następnej szkoły. Tak wędrował od wsi do wsi. W pierwszym dniu próbowaliśmy chodzić na nartach koło szkoły, a dopiero później jeździliśmy na brzyzku.

Wygrana

- Pamiętam
z kawałka bukowej deski. Krzywiznę robiliśmy sami. Za wiązania służyły sznurki i kawałek paska. A kijki. Boże jedyny, zwykłe &lt;dialect&gt;kulicki&lt;/&gt;. Jak już były kijki z leszczyny, o, to już coś było. Przed samą wojną ktoś z Nowego Targu przyjeżdżał do szkoły i przywoził ze trzydzieści, czterdzieści par nart. Takich prawdziwych, porządnych z wiązaniami, ze &lt;dialect&gt;śpunarkami&lt;/&gt;, jak myśmy to mówili. Był też instruktor, który uczył nas jazdy na nartach. Tydzień siedział w Jurgowie, a potem jechał do następnej szkoły. Tak wędrował od wsi do wsi. W pierwszym dniu próbowaliśmy chodzić na nartach koło szkoły, a dopiero później jeździliśmy na &lt;dialect&gt;brzyzku&lt;/&gt;.<br><br>&lt;tit&gt;Wygrana&lt;/&gt;<br><br>- Pamiętam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego