siebie. Gdy miała ruszyć wyprawa, kapłan wyprowadzał z dziedzińca [świątyni] konia z nałożonym rzędem (cum loramentis), aby przeszedł przez włócznie. Jeżeli przestąpił każdą z ustawionych przeszkód najpierw prawą, a potem lewą nogą, przyjmowano to jako pomyślną wróżbę dla prowadzenia wojny. Jeżeli choć raz podniósł najpierw lewą, a potem prawą nogę, porzucano zamiar najechania owego kraju. Nie podejmowano też wyprawy morskiej, póki nie stwierdzono trzech kolejnych znaków pomyślnego przejścia [przez włócznie].<br>Gdy przystępowali do różnych [innych] przedsięwzięć, brali wróżbę z pierwszego przejścia tego zwierzęcia. Jeżeli wypadła pomyślnie, ochoczo ruszali w drogę, a jeśli niepomyślnie, to zawracali do domu. Znali też losowanie. Rzucali