antycznej z Biblią. Pisał jak znawca Cycerona, ale normy cycerońskiej nie imitował i nigdzie jego proza nie razi latynizmami. Pisał raz w namiętnym gniewie, innym razem z rozwagą, starannie dobierając retoryczne pytania i zbijając ewentualne zarzuty:<br><br><q>- Teraz stan jakiś się ozywa ewangelików, którzy kupy sobie i zjazdy czynią, do królów poselstwa ślą, tu na sejmie synmi się koronnymi czynią i rządy swoje, i statuta, i prawa stawić myślą. Gdzież im miejsce w tym ciele Rzeczypospolitej i królestwa tego dacie? Jeśli są duchowni, niech między biskupy i plebany idą, lecz ich inaczej nie przyjmą, jedno do posłuszeństwa biskupiego, gdzie uczyć się muszą