Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
pan zapomina, że mu się podobam.
Chrząknąłem ironicznie.
- Zdążyłem zauważyć, że to on się pani podoba. Bo jeśli chodzi o niego, nie dostrzegłem, aby rozstanie z panią, sprawiło mu przykrość.
- Pan jest... pan jest... wstrętny!
- Pani powoli, że będę mówił dalej. Nie zastanawia pani, że ten zwykły turysta, fabrykant zapalniczek, posiada zadziwiający samochód ?
- Pan ma taki sam wóz - odparła mój atak.
- Czy pamięta pani, jak on wyjechał z wody na brzeg i wpadł w krzaki? Przebył je swym wozem jak czołg. Przednie zderzaki jego forda to prawdziwe tarany na grubych sprężynach. Jestem przekonany, że z taką samą łatwością, jak łamał krzaki
pan zapomina, że mu się podobam.<br>Chrząknąłem ironicznie.<br>- Zdążyłem zauważyć, że to on się pani podoba. Bo jeśli chodzi o niego, nie dostrzegłem, aby rozstanie z panią, sprawiło mu przykrość.<br>- Pan jest... pan jest... wstrętny!<br>- Pani powoli, że będę mówił dalej. Nie zastanawia pani, że ten zwykły turysta, fabrykant zapalniczek, posiada zadziwiający samochód &lt;page nr=148&gt;?<br>- Pan ma taki sam wóz - odparła mój atak.<br>- Czy pamięta pani, jak on wyjechał z wody na brzeg i wpadł w krzaki? Przebył je swym wozem jak czołg. Przednie zderzaki jego forda to prawdziwe tarany na grubych sprężynach. Jestem przekonany, że z taką samą łatwością, jak łamał krzaki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego