de Graffigny, która odwiedziła Woltera, kiedy przebywał w rezydencji markizy du Châtetel w Cirey, naliczyła, że Wolterowscy goście w ciągu dwudziestu czterech godzin odbyli próby i odegrali trzydzieści trzy akty! Obserwując niezmordowaną ruchliwość autora Kandyda, pani de Graffigny zanotowała w jednym z listów: <gap>.<br>Wolter wiele wysiłku włożył w zagospodarowanie zakupionych posiadłości; najpierw urządził Les Délices. Pisał:<br><gap><br>Potem, kiedy kupił Ferney, przystąpił do jego porządkowania. Całymi dniami pracował na fernejskich polach. Jedynymi mieszkańcami Ferney, których nie lubił, były woły; zbyt powolne, aby mógł je zaakceptować: "Pokłóciłem się z wołami; za wolno chodzą. Nie odpowiada to mojej ruchliwości"<$FIbidem, s. 56.>.<br>Dzięki aktywności Woltera Ferney zamieniło