Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
takim nieuczonym małpom polecasz usługiwać?! - zapytał panicz gniewnie.
- Wybacz, panie... Onieśmieliła chłopca twa znakomitość i zebranie tylu dostojnych gości... Pierwszy raz widzi takie bogactwa...
Wino popłynęło do czar, półmiski zmieniały się ciągle. Zdumiewała Kaliasa ta ilość pochłanianego jadła i trunków. Niektórzy z młodych niewolników ukradkiem ściągali resztki z mis i posilali się za plecami swych panów. Kalias, choć czuł głód i napływ śliny do ust, nie ośmielił się spuścić z oczu swego pana. Warował jak czujny pies gotów na każde skinienie. Gościom wkrótce znudziły się wyszukane pieśni poetów. Widocznie znali inne zabawy, bo zaczęli klaskać w ręce i wołać:
- Sentencje, sentencje!
Wówczas
takim nieuczonym małpom polecasz usługiwać?! - zapytał panicz gniewnie.<br>- Wybacz, panie... Onieśmieliła chłopca twa znakomitość i zebranie tylu dostojnych gości... Pierwszy raz widzi takie bogactwa...<br>Wino popłynęło do czar, półmiski zmieniały się ciągle. Zdumiewała Kaliasa ta ilość pochłanianego jadła i trunków. Niektórzy z młodych niewolników ukradkiem ściągali resztki z mis i posilali się za plecami swych panów. Kalias, choć czuł głód i napływ śliny do ust, nie ośmielił się spuścić z oczu swego pana. Warował jak czujny pies gotów na każde skinienie. Gościom wkrótce znudziły się wyszukane pieśni poetów. Widocznie znali inne zabawy, bo zaczęli klaskać w ręce i wołać:<br>- Sentencje, sentencje!<br>Wówczas
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego