Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
jakieś oszustwo. Jednak to była prawda - rozpulchniona skóra wypełniła nacięcia, zabliźniły się przeklęte rany.
- Nikt cię nie chce, chłopcze - ciągnął dalej Doron. - Nic nie masz do stracenia, a mnie winien jesteś życie. Takiego kogoś potrzebuję.
- Będę ci służył, panie - kiwnął głową Magwer po chwili namysłu.
- Posłuchaj więc - Doron usiadł koło posłania młodzieńca, podkulił nogi, objął ramionami kolana. - Urodziłem się w domu niezbyt bogatym, ale też i nie biednym. Matka moja odziedziczyła kilkudziesięciu niewolnych i spory kawałek ziemi. Byłem piątym dzieckiem w domu, a trzecim, które udało się odchować. Starszą ode mnie Loszlę szybko oddano za męża do domu Edgów. Siostra miała
jakieś oszustwo. Jednak to była prawda - rozpulchniona skóra wypełniła nacięcia, zabliźniły się przeklęte rany.<br>- Nikt cię nie chce, chłopcze - ciągnął dalej Doron. - Nic nie masz do stracenia, a mnie winien jesteś życie. Takiego kogoś potrzebuję.<br>- Będę ci służył, panie - kiwnął głową Magwer po chwili namysłu.<br>- Posłuchaj więc - Doron usiadł koło posłania młodzieńca, podkulił nogi, objął ramionami kolana. - Urodziłem się w domu niezbyt bogatym, ale też i nie biednym. Matka moja odziedziczyła kilkudziesięciu niewolnych i spory kawałek ziemi. Byłem piątym dzieckiem w domu, a trzecim, które udało się odchować. Starszą ode mnie Loszlę szybko oddano za męża do domu Edgów. Siostra miała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego