Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
powiek, spróbował się poruszyć.

- Tak - szepnął. - Słyszę.

Nagle skończyła się jego obojętność i spokój,
odzyskał świadomość. "Trzeba stąd
odejść - powiedział sobie natychmiast. - Nie
wolno się nigdzie zatrzymywać, być może trwa już
pościg..." Uniósł się na łokciach, ale nie
zdołał jeszcze unieść całego ciała.

- Leż - powiedziała dziewczyna i Awaru opadł
na posłanie. - Gdybym znalazła cię trochę później - mówiła - już
nic nie mogłabym ci pomóc.

- Co to było? - zapytał.

- Obezwładnił cię zapach krzaków azamo.

- Nie rozumiem - powiedział z wahaniem.

- Wszedłeś - uśmiechnęła się - na
obszar obronny.

Poza dziewczyną nie było nikogo w pomieszczeniu. Powiódł
wzrokiem wzdłuż ścian długiego budynku. Z obu stron
widniały w
powiek, spróbował się poruszyć.<br><br>- Tak - szepnął. - Słyszę.<br><br>Nagle skończyła się jego obojętność i spokój, <br>odzyskał świadomość. "Trzeba stąd <br>odejść - powiedział sobie natychmiast. - Nie <br>wolno się nigdzie zatrzymywać, być może trwa już <br>pościg..." Uniósł się na łokciach, ale nie <br>zdołał jeszcze unieść całego ciała.<br><br>- Leż - powiedziała dziewczyna i Awaru opadł <br>na posłanie. - Gdybym znalazła cię trochę później - mówiła - już <br>nic nie mogłabym ci pomóc.<br><br>- Co to było? - zapytał.<br><br>- Obezwładnił cię zapach krzaków azamo.<br><br>- Nie rozumiem - powiedział z wahaniem.<br><br>- Wszedłeś - uśmiechnęła się - na <br>obszar obronny.<br><br>Poza dziewczyną nie było nikogo w pomieszczeniu. Powiódł <br>wzrokiem wzdłuż ścian długiego budynku. Z obu stron <br>widniały w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego