Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
zimą w głębokich jeszcze ciemnościach. Czyścił trzem panom buty i ubrania, przynosił z podwórka wodę, nastawiał herbatę, zamiatał i sprzątał, gdy tamci odprawiali za parawanem poranne ablucje, a już na szóstą pędzić musiał na ulicę Wielką do sklepu, którego rozległy i skomplikowany mechanizm poznawał na razie od strony zajęć najniższych: posług i posyłek. Trzy razy w tygodniu siedział w sklepie do zamknięcia, gdzieś do późnej godziny jedenastej, w trzy dni pozostałe zwalniano go wcześniej, aby mógł chodzić na wieczorne kursy handlówki. Ale cóż to była za nauka! W dnie powszednie subiekci nie pozwalali mu palić lampy, gdy chciał się nocami uczyć
zimą w głębokich jeszcze ciemnościach. Czyścił trzem panom buty i ubrania, przynosił z podwórka wodę, nastawiał herbatę, zamiatał i sprzątał, gdy tamci odprawiali za parawanem poranne ablucje, a już na szóstą pędzić musiał na ulicę Wielką do sklepu, którego rozległy i skomplikowany mechanizm poznawał na razie od strony zajęć najniższych: posług i posyłek. Trzy razy w tygodniu siedział w sklepie do zamknięcia, gdzieś do późnej godziny jedenastej, w trzy dni pozostałe zwalniano go wcześniej, aby mógł chodzić na wieczorne kursy handlówki. Ale cóż to była za nauka! W dnie powszednie subiekci nie pozwalali mu palić lampy, gdy chciał się nocami uczyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego