Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
tylko robale i bezpańskie koty, ale dodatkowo także...
Wszyscy mówili o nim najpierw Dziad, a później także Śmierdziel. Z pewnością jakoś się nazywał, ale czyż miało to jakiekolwiek znaczenie w jego przypadku? Imię i nazwisko uczłowiecza, on zaś tyle miał wspólnego z istotą ludzką, że chodził na dwóch nogach i posługiwał się dwiema rękami. To zresztą też nie było pewne, bo od dłuższego już czasu nikt go nie widział, a w każdym razie nie przyznawał się do tego.

Litościwe serca

Przy ulicy Bukietowej numer 8 pojawił się jakieś dwa lata wcześniej. Później mówiło się, że odwiedzał wtedy jednego takiego lumpa, Heńka
tylko robale i bezpańskie koty, ale dodatkowo także...&lt;/&gt;<br>Wszyscy mówili o nim najpierw Dziad, a później także Śmierdziel. Z pewnością jakoś się nazywał, ale czyż miało to jakiekolwiek znaczenie w jego przypadku? Imię i nazwisko uczłowiecza, on zaś tyle miał wspólnego z istotą ludzką, że chodził na dwóch nogach i posługiwał się dwiema rękami. To zresztą też nie było pewne, bo od dłuższego już czasu nikt go nie widział, a w każdym razie nie przyznawał się do tego.<br><br>&lt;tit&gt;Litościwe serca&lt;/&gt;<br><br>Przy ulicy Bukietowej numer 8 pojawił się jakieś dwa lata wcześniej. Później mówiło się, że odwiedzał wtedy jednego takiego lumpa, Heńka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego