Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
twarz biegnącej za nim matki. - Co masz na myśli?
Marilyn Bernardo straciła panowanie nad sobą i podjęła wyzwanie. Być może chciała wyrzucić z siebie to, co trzymała w tajemnicy przed synem od szesnastu lat. - Jak to co? - krzyczała. - To ty jeszcze nie wiesz? Nie domyślasz się?
Paul poszedł za nią posłusznie do sypialni rodziców. Tam jego matka wskazała na stojącą na komodzie jedną z fotografii księgowego Kennetha Bernardo, ojca Paula. - Czy naprawdę wciąż ci się wydaje, że to jest twój prawdziwy ojciec? - wrzeszczała w ogromnym gniewie Marilyn Bernardo. - Przyjrzyj się dobrze: nie przypominasz go nawet w najmniejszym szczególe!
Paul wpatrywał się
twarz biegnącej za nim matki. &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Co masz na myśli?&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>Marilyn Bernardo straciła panowanie nad sobą i podjęła wyzwanie. Być może chciała wyrzucić z siebie to, co trzymała w tajemnicy przed synem od szesnastu lat. &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Jak to co?&lt;/&gt;&lt;/&gt; - krzyczała. &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- To ty jeszcze nie wiesz? Nie domyślasz się?&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>Paul poszedł za nią posłusznie do sypialni rodziców. Tam jego matka wskazała na stojącą na komodzie jedną z fotografii księgowego Kennetha Bernardo, ojca Paula. &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Czy naprawdę wciąż ci się wydaje, że to jest twój prawdziwy ojciec?&lt;/&gt;&lt;/&gt; - wrzeszczała w ogromnym gniewie Marilyn Bernardo. &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Przyjrzyj się dobrze: nie przypominasz go nawet w najmniejszym szczególe!&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>Paul wpatrywał się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego