Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
gdy szła. Nie potrafił nadążyć, gdy wybijała się w powietrze.
Ścieżka była wąska, kępy porastającej ją szarej trawy - śliskie, zbocze strome. Wystarczy, że obsunie mu się noga. Jeśli tylko upadnie w błoto - zginie.
Znów uderzył. Tym razem tołpawa nie uciekła. Poczekała, aż koniec karoggi zagłębi się w jej brzuchu. Żółta posoka bluznęła na ręce zdumionego Dorona. A potem tołpawa chwyciła Liścia za głowę. Ścisnęła.
Zdołał wyszarpnąć karoggę. Ale nie miał siły, by uderzyć po raz drugi. Tołpawa trwała w bezruchu, jakby wyciekająca z ciała krew nie robiła na niej najmniejszego wrażenia. Zaciskała łapy na głowie wojownika.
Ból nie był tylko zwykłym
gdy szła. Nie potrafił nadążyć, gdy wybijała się w powietrze.<br>Ścieżka była wąska, kępy porastającej ją szarej trawy - śliskie, zbocze strome. Wystarczy, że obsunie mu się noga. Jeśli tylko upadnie w błoto - zginie.<br>Znów uderzył. Tym razem tołpawa nie uciekła. Poczekała, aż koniec &lt;orig&gt;karoggi&lt;/&gt; zagłębi się w jej brzuchu. Żółta posoka bluznęła na ręce zdumionego Dorona. A potem tołpawa chwyciła Liścia za głowę. Ścisnęła.<br>Zdołał wyszarpnąć &lt;orig&gt;karoggę&lt;/&gt;. Ale nie miał siły, by uderzyć po raz drugi. Tołpawa trwała w bezruchu, jakby wyciekająca z ciała krew nie robiła na niej najmniejszego wrażenia. Zaciskała łapy na głowie wojownika.<br>Ból nie był tylko zwykłym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego