Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
jej stało? Chora?
- Nie wiem. Kriszan tylko się śmieje, szczerzy zęby. To niedobry człowiek.
- A może byśmy tam zajrzeli? Nie można pozwolić, żeby tak cierpiała...
- Po co mnie ciągniesz? - opędzała się Judyta. - Boję się chorób, brzydzę, jak na mój gust życie tu trwa za krótko, czternastoletnie dziewczynki zostają matkami... Obłąkany pośpiech. Dzieci rodzą dzieci - wzdrygnęła się. - Tu nawet każdy zapach jest podszyty tchnieniem zgnilizny, swądem palonych ciał... Nie, nie pójdę.
Wychodząc z budynku ambasady zanurzył się w gęsty roztwór kurzu i słońca, od razu cała skóra pokryła się potem. Mrużył oczy, powietrze było pełne tęczowych cekinów, ulatywały i falowały zgodnie ze
jej stało? Chora?<br>- Nie wiem. Kriszan tylko się śmieje, szczerzy zęby. To niedobry człowiek.<br>- A może byśmy tam zajrzeli? Nie można pozwolić, żeby tak cierpiała...<br>- Po co mnie ciągniesz? - opędzała się Judyta. - Boję się chorób, brzydzę, jak na mój gust życie tu trwa za krótko, czternastoletnie dziewczynki zostają matkami... Obłąkany pośpiech. Dzieci rodzą dzieci - wzdrygnęła się. - Tu nawet każdy zapach jest podszyty tchnieniem zgnilizny, swądem palonych ciał... Nie, nie pójdę.<br>Wychodząc z budynku ambasady zanurzył się w gęsty roztwór kurzu i słońca, od razu cała skóra pokryła się potem. Mrużył oczy, powietrze było pełne tęczowych cekinów, ulatywały i falowały zgodnie ze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego