Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
Syn w Krakowie. Flora jedzie gdzieś... Wsiada, wysiada, idzie... Mój Boże, biedna ta Flora... I westchnienie. Ostatni raz modlę się przed tym oknem. Kiedy przyjedzie Flora, każe mi pójść do łóżka. W tym pokoju, w tym jej pokoju, którego nie lubię. Przyszłam do swojego pokoju, w którym już wszystko jest posprzątane, jakbym nigdy już więcej nie miała tu zamieszkać. Wszystko już jest zamknięte...

Westchnienie... i Boże Boże i chmura na niebie. Wiatr delikatnie porusza gałęziami, oddalony szum samochodów. I krzyki sąsiada na podwórzu, bo znów przyjechała nowa ciężarówka, zapobiegliwe krzyki sąsiada. Jakże mówić możemy o bliskości? Te nasze samotności są samotne
Syn w Krakowie. Flora jedzie gdzieś... Wsiada, wysiada, idzie... Mój Boże, biedna ta Flora... I westchnienie. Ostatni raz modlę się przed tym oknem. Kiedy przyjedzie Flora, każe mi pójść do łóżka. W tym pokoju, w tym jej pokoju, którego nie lubię. Przyszłam do swojego pokoju, w którym już wszystko jest posprzątane, jakbym nigdy już więcej nie miała tu zamieszkać. Wszystko już jest zamknięte...<br> &lt;page nr=23&gt;<br> Westchnienie... i Boże Boże i chmura na niebie. Wiatr delikatnie porusza gałęziami, oddalony szum samochodów. I krzyki sąsiada na podwórzu, bo znów przyjechała nowa ciężarówka, zapobiegliwe krzyki sąsiada. Jakże mówić możemy o bliskości? Te nasze samotności są samotne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego