ówdzie dyskutowano, operując owym czarno-białym, nieaktualnym modelem społecznym. Mówiono o porozumieniu, ale nie zastanawiano się, jakie wynikną z tego konsekwencje i co powinniśmy przedsięwziąć, żeby zachować tożsamość. Opozycja była trochę zapatrzona we własny pępek i bardzo z siebie zadowolona. Bo była dzielna, odsiedziała w więzieniu, obnosiła się ze swoją postawą, etosem, martyrologią. Zaczynał się tworzyć ZBoWiD. Co zresztą zniechęcało młodzież.</><br><br><who1>K.J.: - A więc zgodnie z polską tradycją praca nad tworzeniem narodowej legendy i budowanie etosu wyprzedzają pracą u podstaw.</><br><br><who2>Z.R.: - Tak. Doprowadziliśmy do całkowitej elitarności ruchu. Muszę zresztą powiedzieć, że ostrzegałem przed tym, pisałem na ten temat. Dlatego