Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
wygaśnie linia Afrów. Zwykły człowiek, który dotknąłby kukły, padłby trupem. Doron znów się wzdrygnął. Lalka krzyczała tysiącem głosów.
Obok Penge Afry szedł jego syn. Kroczył powoli, ręce związane miał za plecami, zgodnie z odwiecznym zwyczajem panów Dabory.
Za nimi szło dwoje ludzi - ejenni Gwardii i wojewoda Dabory, Ker Pajzas. Potem postępowali inni dostojnicy - kormilec młodego Afry, komornik, łowczy i horodnik, za nim katepani, którzy przyjechali do Dabory na turniej. Wszyscy, oprócz ejenni, ubrani byli w proste stroje, a we włosy wpięte mieli kogucie pióra w rodowych barwach. Nieśli broń - karoggi, topory lub włócznie.
Za dostojnikami na plac igrzysk weszło pięćdziesięciu przybocznych
wygaśnie linia Afrów. Zwykły człowiek, który dotknąłby kukły, padłby trupem. Doron znów się wzdrygnął. Lalka krzyczała tysiącem głosów.<br>Obok Penge Afry szedł jego syn. Kroczył powoli, ręce związane miał za plecami, zgodnie z odwiecznym zwyczajem panów Dabory.<br>Za nimi szło dwoje ludzi - &lt;orig&gt;ejenni&lt;/&gt; Gwardii i wojewoda Dabory, Ker Pajzas. Potem postępowali inni dostojnicy - &lt;orig&gt;kormilec&lt;/&gt; młodego Afry, komornik, łowczy i horodnik, za nim &lt;orig&gt;katepani&lt;/&gt;, którzy przyjechali do Dabory na turniej. Wszyscy, oprócz &lt;orig&gt;ejenni&lt;/&gt;, ubrani byli w proste stroje, a we włosy wpięte mieli kogucie pióra w rodowych barwach. Nieśli broń - &lt;orig&gt;karoggi&lt;/&gt;, topory lub włócznie.<br>Za dostojnikami na plac igrzysk weszło pięćdziesięciu przybocznych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego