Walrasowskich i konkurencji doskonałej pisałem w innym miejscu (Temkin [1989], 1994). Normatywny model Langego opiera się na tych założeniach, toteż nic dziwnego, że nie ma w nim miejsca dla przedsiębiorcy - niezależnie od tego, jak się jego funkcję zdefiniuje.<br>Przypuśćmy, po Schumpeterowsku, że w odróżnieniu od wynalazcy, przedsiębiorcą jest innowator, który postrzega jemu tylko znane - jak mu się wydaje - nowe możliwości. W socjalizmie rynkowym Langego, zakład produkcyjny lub instytut naukowy, zatrudniający potencjalnych wynalazców, musiałby za każdym razem przekonywać CUP o zaletach pomysłu i centralny decydent musiałby spełniać funkcję przedsiębiorcy.<br>Gdyby z kolei przyjąć definicję przedsiębiorcy w rozumieniu ekonomistów szkoły austriackiej, to obiekcje