jakie mu powierzano.<br>Jako krytyk Kazimierz był mi szczególnie bliski.<br>Modernizm polski, Legenda i prawda Wesela, Teka Stańczyka zmieniły moje dawne pojęcia o literaturze przełomu tego wieku. Jego zainteresowania obejmowały prawie stopięćdziesięcioletni okres - od Norwida po Baczyńskiego.<br>Rzadki to przypadek, by historyk literatury obrał sobie tak szerokie pole badawcze. Zazwyczaj poświęca się jednej epoce, czasem jednemu tylko nurtowi w sztuce. Kazimierz stale był czymś zajęty, zawsze wczesnym rankiem zasiadał przy biurku, by przed wykładami na uniwersytecie wypełnić plan codziennej pracy. Ktoś, kto poznał go w towarzystwie, dowcipnego, chętnego do uciech życia, nigdy by nie przypuszczał, że to człowiek ogromnej pracowitości, nie tej