i solennie, żeby się, broń Boże, coś któremuś z nich nie pomyliło.<br><br>Dwa tygodnie później Ojciec zamieszkał przy ulicy Kazimierza Wielkiego, w oficynie. Okno z pokoju wychodziło wprost na mieszkanie Frau Gebauer, gdzie Mama i ciotka Halina zatrzymały się po przyjeździe z Wilna. Mogli teraz do woli wyglądać do siebie, posyłać na sznurku liściki i różne przedmioty, wykonywać gesty, których znaczenie tylko oni rozumieli, a wieczorem, przed zaśnięciem, każde w swoim oknie przykładało palec do ust i szeptało: - Pst! - z którym usypiali.<br><br>Cała kamienica patrzyła z zawiścią na tę miłość, ale najbardziej złościło to ciotkę Halinę, która, jako starsza, miała zamiar