Wymaga więc samokontroli".<br><br><gap reason="sampling"><br><br>Słyszałem takie interpretacje, ale nie są one zbyt prawdziwe. Zrozumiałe, że Papież, zresztą jak każdy katolik, chciałby większego wpływu Kościoła na życie publiczne. Powstaje jednak pytanie: co to oznacza? Jeżeli ma z tego wynikać ideologizacja życia publicznego, to można się tego wpływu obawiać, a jeżeli oznaczałoby to poszanowanie demokratycznego porządku oraz więcej uczciwości, szlachetności i solidarności w życiu społecznym, to może wtedy nie taki ten diabeł straszny, jak go niektórzy malują? Pytanie więc raczej dotyczy tego, którą z tych dwóch opcji popiera Jan Paweł II, a nie samego wpływu Kościoła na życie społeczne. I myślę, że odpowiedź jest