Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Romantyczny Styl
Nr: 2
Miejsce wydania: Bielsko-Biała
Rok: 2001
buty. Jej mąż zginął w powstaniu warszawskim, została z malutkim, dwuletnim dzieckiem. Po powstaniu wywieziono ją na roboty, wykupiła się za złoto, odnalazła nas - dzieci Edwarda. Nie była jednak w stanie zaopiekować się i Rysiem, i mną, wzięła tylko mnie i tak zostaliśmy rozdzieleni. To był największy nasz dramat. Rysio poszedł do Warszawy do bursy, do sierocińca, ja zostałam u ciotki Niny. Cztery lata mieszkałam na Mazurach.
RS: Była Pani posłusznym dzieckiem?
K.S.: Raczej krnąbrnym. I ciągle jestem taka niepokorna, niepodporządkowana. Określam siebie jako trudną kobietę, bo jestem harda. I apodyktyczna. Już jako dziecko buntowałam się. Parę razy uciekłam ciotce
buty. Jej mąż zginął w powstaniu warszawskim, została z malutkim, dwuletnim dzieckiem. Po powstaniu wywieziono ją na roboty, wykupiła się za złoto, odnalazła nas - dzieci Edwarda. Nie była jednak w stanie zaopiekować się i Rysiem, i mną, wzięła tylko mnie i tak zostaliśmy rozdzieleni. To był największy nasz dramat. Rysio poszedł do Warszawy do bursy, do sierocińca, ja zostałam u ciotki Niny. Cztery lata mieszkałam na Mazurach.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;RS: Była Pani posłusznym dzieckiem?&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;K.S.: Raczej krnąbrnym. I ciągle jestem taka niepokorna, niepodporządkowana. Określam siebie jako trudną kobietę, bo jestem harda. I apodyktyczna. Już jako dziecko buntowałam się. Parę razy uciekłam ciotce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego