się chce. <br>- Nad moi reportażem? - uśmiechnęła się kwaśno Ewelina. <br>- Nie, nad poziomem tego pisemka. Mówię ci, Ewelina, marnujesz swój talent. <br>Ewelina machnęła ręką. <br>- I tak już spisałam siebie na straty. <br>- Wiesz co, chodź do mnie, dam ci kilka numerów "Polityki", przejrzyj je sobie. <br>Ewelina dość niechętnie na to przystała, ale potem była nawet wdzięczna Jadzi. To naprawdę była bardzo dobrze robiona gazeta. Nazwiska nic Ewelinie nie mówiły, sekretarzem redakcji był ktoś o rzadkim imieniu Dariusz, które w zestawieniu z nazwiskiem Fikus jeszcze bardziej zastanawiało. Bardzo jej się podobał reportaż Ryszarda Kapuścińskiego, facet miał niezwykły węch reporterski, a to nawet ważniejsze od sprawnego