Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
w samolocie dispatcher kierujący opuszczaniem pokładu samolotów przez zrzutków, "go" oznaczało: "skacz".
- Action station - mówił Robert strzelając korkiem butelki. - Go - wlewali sobie w gardło kieliszki.
- Action station? - wymówił z potwornym akcentem Jagiełło, kiedy tydzień temu Kolumb pokłócił się w amerykańskiej kantynie z jakimś oficerem.
- Go- mruknął Kolumb i przeciwnika zniosło potężne uderzenie Jagiełłowej pięści.
Pojęcie męskiego braterstwa, choć w bolesnym kacu jakiejś wyczuwalnej już jego degradacji, stanowiło jednak niezłomny i surowy fundament ich moralności. Rotmistrz był "swój". "Swój" był nawet nieszczęsny maczkowski żandarm z motocyklowego patrolu, czepiający się ich głupio o jakieś tam papiery, których zawsze mieli pod dostatkiem, "swój", jeśli
w samolocie dispatcher kierujący opuszczaniem pokładu samolotów przez zrzutków, "go" oznaczało: "skacz".<br>- Action station - mówił Robert strzelając korkiem butelki. - Go - wlewali sobie w gardło kieliszki.<br>- Action station? - wymówił z potwornym akcentem Jagiełło, kiedy tydzień temu Kolumb pokłócił się w amerykańskiej kantynie z jakimś oficerem.<br>- Go- mruknął Kolumb i przeciwnika zniosło potężne uderzenie Jagiełłowej pięści.<br>&lt;page nr=444&gt; Pojęcie męskiego braterstwa, choć w bolesnym kacu jakiejś wyczuwalnej już jego degradacji, stanowiło jednak niezłomny i surowy fundament ich moralności. Rotmistrz był "swój". "Swój" był nawet nieszczęsny maczkowski żandarm z motocyklowego patrolu, czepiający się ich głupio o jakieś tam papiery, których zawsze mieli pod dostatkiem, "swój", jeśli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego