mówiła, każdy wypędzony, który zrezygnował z wysuwania roszczeń wobec <name type="place">Polski</>. Podkreślała zresztą bardzo usilnie, że wypędzonym nie chodzi o pieniądze. Większość z nich jest już zmęczona ciągłymi dyskusjami na ten temat i nie ma zamiaru występować z żądaniami, domagać się zwrotu dawnych majątków ani też rekompensaty. - Większość wypędzonych i ich potomków - powiedziała <name type="person">Erika Steinbach</> - pragnie tylko, by zrozumiano cierpienia, jakie stały się ich udziałem. Ja sama, gdybym miała w <name type="place">Polsce</> jakiś majątek, już dawno zrezygnowałabym z jakichkolwiek roszczeń.<br>Pani <name type="person">Steinbach</> zaznaczyła, że w tej sprawie wszystko zależy od rządu niemieckiego, który powinien stworzyć odpowiednie, "bezpieczne" ramy prawne. Jak to rozumie i