chociaż wie, że sprawia mu ból. - Owszem, bardzo cię lubię... Lubię też patrzeć w lustra, ale ich historia nigdy nie wypełniłaby mi życia. Chcę być tancerką, a tobie jest potrzebna praktyczna pani domu: trochę kucharka, trochę kochanka, a na pewno dobra mamusia twoich dzieci. Musisz znaleźć inną dziewczynę, cierpliwszą i potulniejszą niż ja. Proszę... Nie bądź taki zrozpaczony. Jesteś miły, ale ja nigdy nie zostanę żoną żadnego naukowca, a więc i twoją żoną.<br> Studentowi zbiera się na płacz. Otwiera szeroko oczy, w nadziei, że Iw tego nie zauważy. Ona jednak widzi wszystko. Student oświadczał się już kilkakrotnie. Nagle zrobiło ci się